01
mar

Co dalej, gdy już mamy architekta?

Wybraliście tego jedynego architekta wnętrz. Co dalej ?

Dzisiaj opowiem wam, jak wygląda współpraca ze mną jako architektem wnętrz. Jak wygląda dalsza droga do wspólnego celu. Jest to w sumie standardowa procedura, chociaż u kolegów z branży może się trochę różnić. Ja działam właśnie tak, ponieważ to się sprawdza, ponieważ lubię mieć jasność sytuacji, a jednocześnie angażuję się na 100%. No to do dzieła 🙂

A więc strategiczna decyzja została podjęta i pojawił się architekt wnętrz – ktoś, kto zrobi dla was kawał roboty, zorganizuje, dopilnuje, poratuje, dopieści. Rozwiąże problemy, których zwyczajnie czasem nie sposób przewidzieć. Podsunie sprawdzone rozwiązanie, fajny kolor, nowinkę techniczną… Pomoże wybrać z tysięcy inspiracji właśnie te elementy, które do siebie pasują. W każdym razie – już wybraliście i macie pomoc. Bardzo ważną pomoc. 

Na początku umowa. Bez niej ani rusz. Każda osoba szanująca swoją i cudzą pracę podpisuje umowę. Umowa gwarantuje obu stronom spokój ducha, terminową realizację wzajemnych zobowiązań i bezpieczeństwo prawne. O tym, że każdą umowę (moją również) trzeba przeczytać, chyba nie muszę wam przypominać. Warto też pamiętać, że warunki każdej umowy (mojej również) można negocjować, dostosowując je do konkretnych okoliczności. Żeby podpisać ze mną umowę, trzeba się spotkać.

Rozmowa

rozmowaCzy spotkamy się osobiście, czy też nie, rozmowa jest ważna. Muszę wiedzieć, co ma być w projekcie, co lubicie, czego oczekujecie, jaki jest wasz styl życia. Bo to WASZE MIESZKANIE, WASZE ŻYCIE. My, architekci, mamy tylko sprawić, aby żyło i mieszkało Wam się dobrze, dlatego warto się przyłożyć wypełniając ankietę, którą dostajecie od architekta. Przemyślcie swoje odpowiedzi. Taka ankieta bardzo przyspiesza prace nad projektem. W międzyczasie architekt jedzie na budowę i robi pomiar. Czasem bywa, że kupujemy „dziurę w ziemi”, a deweloper zezwala na zmiany w projekcie – wtedy warto już wcześniej poszukać architekta i minimalnym kosztem wprowadzić ewentualne zmiany zanim jeszcze powstaną ściany działowe w przyszłym mieszkaniu. W takiej sytuacji architekt pracuje na rzutach lokalu otrzymanych od dewelopera.

Koncepcja projektowa

koncepcja projektowa

Gdy już mamy pomiar (lub rzuty lokalu), wykonujemy 3 aranżacje wnętrz, posiłkując się wypełnioną ankietą. Wybieracie tą wersję, która najbardziej wam odpowiada, i to na niej dalej pracujemy. Jeśli – w przypadku mieszkań deweloperskich – deweloper zgadza się na zmiany w układzie ścian, to dostosowujemy wnętrze tak, aby znalazło się w nim wszystko, czego oczekujecie. W sumie już wtedy wiemy, jak docelowo będzie wyglądała całość. Wiemy, czy mamy wszystko, czego potrzebujemy, a także widzimy to, o czym mogliśmy zapomnieć.  Ten etap może trwać (optymistycznie) około dwóch tygodni. W zasadzie czas ten zależy przede wszystkim od was – inwestorów.

Wybór materiałów

wybór materiałów

Teraz czas na materiały. Wybieramy te, które wam się podobają i których chcecie użyć w mieszkaniu. Przez materiały rozumiem wszystko: od podłóg i kolorów ścian przez meble i dywany aż po lampy, zasłony, dywany i niezliczone dodatki. Gdy dopracowujemy rzut ostateczny mieszkania wybieramy się na przegląd asortymentu sklepów. Klasyczny architektoniczny shopping. Wybrane materiały trzeba przed zakupem obejrzeć. Na żywo, nie w internecie. Dopiero na żywo widać fakturę, odcień, jakość wykonania. Na wirtualnej sofie nie usiądziesz, wirtualnego dywanu nie pomacasz, wirtualnie podrasowane płytki na stronie producenta mogą (już po otwarciu jednego z dwudziestu kartonów na placu budowy) wyglądać po prostu tanio i tandetnie. Więc… oglądamy na żywo, porównujemy, wybieramy konkretne modele. Na ich podstawie powstają wizualizacje poszczególnych pomieszczeń. Ten etap zajmuje około dwóch tygodni ale, rzecz jasna, również może się wydłużyć.

Wizualizacje

wizualizacja

Wizualizacje służą nam do pokazania jak będzie wyglądało wasze mieszkanie. Ze szczegółami. Z tą konkretną lampą, okapem czy obrazem na ścianie. Nawet z trampkami syna w korytarzu. Na tym etapie dopracowujemy wnętrze. Również na tym etapie powstaje gotowa lista zakupowa – wykaz wszystkiego, co trzeba kupić, aby wykonać projekt wnętrza w pełni zgodny z założeniami klientów. I – co najważniejsze – opracowana dla każdego pomieszczenia lista zakupowa pozwala oszacować znaczącą część budżetu, dając nam nad nim kontrolę (i pewne możliwości manewru). Przygotowanie wizualizacji może potrwać około trzech tygodni, ale to zależy od liczby/wielkości pomieszczeń i stopnia szczegółowości, jaki chcemy uzyskać.

Dokumentacja techniczna

dokumentacja wykonawcza

Gdy już mam dopracowane szczegóły wizualizacji, zabieram się za wykonywanie rysunków dla wykonawców. Jest to równie ważny etap, ponieważ teraz zapadają decyzje, jak będą wyglądać wnętrza mebli robionych na zamówienie, instalacja elektryczna, układ podłóg. Gotowe rysunki przekazujemy wykonawcom branżowym. Rysunki wykonawcze są niezbędne, aby można było w ogóle zacząć prace. To praktycznie ostatnia prosta, bo wizualizacje są gotowe, listy zakupowe również, oczyma wyobraźni już się tam wprowadziliście i pijecie przy nowej kuchennej wyspie czarną jak noc kawę z nowego ekspresu… a jednak.. znów trzeba czekać. Trzy tygodnie.

Nadzór autorski

W tym czasie przeważnie natłok informacji, rzeczy o które trzeba zadbać, cała logistyka zaczynają Was przytłaczać. Jeśli wiecie, że nie dacie rady udźwignąć całego ciężaru, warto zainwestować w dodatkową opcję – nadzór autorski nad projektem. Usługa ta stała się już praktycznie tak samo popularna, jak wybór architekta wnętrz, który pomoże nam przy wyborze projektu mieszkania. Jest to usługa dodatkowa, realizowana za dodatkową opłatą. To ja czuwam nad postępami robót na placu budowy, dzwonię, poganiam, pytam/odpowiadam na pytania, wyłapuję pomyłki zanim będzie za późno na poprawki. Dzięki temu możecie spać spokojnie, nie dokładając sobie zadań związanych z pilnowaniem, czy wszystko przebiega zgodnie z planem. Architekt zrobi to za was. Zamówi wszelkie niezbędne materiały i uzgodni wszystkie szczegóły z wykonawcami. Zorganizuje dobrą, sprawdzoną ekipę budowlaną. Stanie na głowie, aby paczka z deszczownicą przyszła na czas. Ba, sam po nią pojedzie. Choćby do Sosnowca. Bo wie, że każde opóźnienie to nie tylko koszt, ale również ryzyko, że całość nie zostanie ukończona na czas.

Podsumowując: cały proces projektowania może trwać 10 tygodni. Oczywiście, czas ten jest przybliżony i może się nieznacznie skrócić lub wydłużyć… Jak w każdej branży, w której twórcze podejście ma znaczenie, pośpiech bywa złym doradcą. Tym samym chciałam wam wszystkim życzyć samych pozytywnych relacji z waszymi architektami, a nam wszystkim – samych pozytywnych relacji z ekipami budowlanymi! Deweloperów pozdrowimy następnym razem 😉

Rysunki wykonała dla nas: http://rysanka.pl/ Za co bardzo dziękujemy ;D